Z książki „Soul Coaching” Denise Linn:

„Jednym z najszybszych sposobów nawiązania kontaktu z Twoja duszą jest przyjęcie postawy docenienia i wdzięczności. Wdzięczność jest jednym z kluczy do szczęścia. Tak bardzo jesteśmy zajęte w swoim życiu, że zapominamy być wdzięczne za wszystko, co mamy i wszystko czym jesteśmy.

To, na czym się skupiasz w życiu, wzrasta. Kiedy skupisz się na tym, za co jesteś wdzięczna, przywołujesz tego więcej do swojego życia. Kiedy skoncentrujesz się na braku, wysyłasz bardzo mocny przekaz do wszechświata, ze czegoś ci brakuje. To staje się samospełniajacą się przepowiednią. A kiedy skupiasz się na wdzięczności za to, kim jesteś i co masz, Twoje życie wypełniają cuda!”

Na szkoleniu Soul Coaching Miracle Box, które robię zawsze na początku roku, zaczynamy od Listy Wdzięczności. To cudowny rytuał, który robiony wspólnie w grupie kobiet, dodaje mocy i uświadamia, że w każdej najgorszej nawet sytuacji jest nuta Dobra. Samo pisanie listy transformuje trudniejsze momenty i wzmacnia te dobre.

Zacznij zatem. Zrób dziś listę rzeczy, ludzi, doświadczeń, za które jesteś wdzięczna w swoim życiu. Poczuj wdzięczność w swoim sercu. Doświadcz jej. To na czym skupiasz się, wzrasta.

Następnie, jak mówi Denise Linn, autorka Soul Coachingu® spisz rzeczy, za które nie jesteś wdzięczna, gdyż były dla Ciebie trudne czy bolesne. Być może dotąd bolą. Zastanów się w jaki sposób mogłabyś wzbudzić w swoim sercu wdzięczność za nie.

  • Jak pozytywna intencja mogłaby kryć się za tymi trudnymi doświadczeniami?
  • Czego nauczyły Cię te bolesne przeżycia?
  • Co odkryłaś na swój temat?

Być może dowiedziałaś się o swojej sile czy nieustępliwości, a może dotknęłaś swojej delikatności i wrażliwości, poczułaś swoją bezsilność i słabość. A propos, bezsilność jest na drugim biegunie siły. To inny wymiar mocy.

Chcę Ci dzisiaj przypomnieć, bo może już o tym słyszałaś, o innym rytuale: Pracy z lustrem. Zawsze, gdy patrzysz na siebie w lustrze, przechodzisz obok wystawy sklepowej, poprawiasz makijaż,  powiedz do siebie w myślach, tak od serca, KOCHAM CIĘ. Na początku może wyda Ci się to dziwne, głupie, sztuczne, a może po prostu nieprawdziwe. Niezależnie od tego, kontynuuj. Po tygodniu poczujesz się lepiej, sama ze sobą. Będziesz bardziej rozluźniona. Będziesz się częściej uśmiechać. Doświadczysz więcej spokoju i wypiękniejesz. Po kolejnych tygodniach staniesz się po prostu łagodniejsza i zaczniesz delikatniej odnosić się do innych. Będziesz bardziej wierzyć w siebie i ufać sobie. Proste, a skuteczne. Budujesz w sobie swoją moc. Odkrywasz swoje piękno i poddajesz się mocy miłości. Transformującej mocy miłości płynącej z Twojego serca, z Twojej Duszy.

***

Wróciłam właśnie z przedpokoju, w którym mam ogromne lustro. Wyznałam sobie miłość i poczułam ją. Kocham siebie bardzo. To niezwykłe, dużo czasu mi to zajęło i cały czas uczę się tego każdego dnia. Uczę się być łagodna dla siebie, wyrozumiała, mniej surowa i wymagająca. Nie jest to łatwe. Tak mnie nauczono, wymagać od siebie i nigdy nie być zadowoloną, ale to nie jest już dla mnie wzmacniająca strategia. Teraz zaprzyjaźniam się ze swoimi słabościami, z tym, że mogę być powolna, słaba, nie umiejąca czegoś, nie znająca się na czymś, etc. I wiesz co? To wcale nie oznacza, że się nie rozwijam, nie uczę nowych rzeczy. To tylko wnosi w moje życie przestrzeń na oddech i na życie. Tylko? A może aż (-:

Praktykuj miłość do samej siebie. W każdym spojrzeniu w lustro i przez całe życie! Nie ma nic bardziej transformującego niż moc miłości.

Pin It on Pinterest