„Błędy są piękne!” jak mówi na swoich zajęciach w Laboratorium Głosu pani prof. Olga Szwajgier. „Błędy są Twoimi arcymistrzami,” dodaje.

W języku angielskim jest takie powiedzenie „by trial and error”, co w wolnym  tłumaczeniu oznacza „poprzez naukę na błędach”. Kiedy popełniamy jakiś błąd w życiu czy w biznesie dopada nas wpojone przez religię i społeczeństwo poczucie winy. Poczucie winy tak mocne, że opętani jego mocą zamieramy w bezruchu i zapadamy w kiepskie samopoczucie. Nasza wysoka samoocena znika bezpowrotnie.

Błąd popełniony X lat temu (a dla wierzących w reinkarnację) X wcieleń temu, tkwi w naszym sercu jak ostry cierń i za każdym razem, gdy chcemy sięgnąć po sukces, na całkiem podświadomym poziomie prowadzi na drodze ku niepowodzeniu. W naszej głowie rozpoczyna się potępiający dialog, a gremliny i wewnętrzni krytycy różnej maści i treści zaczynają nas osaczać skutecznym murem rzymskich legionistów. Jesteśmy w potrzasku własnych myśli i przekonań. Choć gotowi podjąć nowe działania, nie udaje się nam to, gdyż nieustająco i bezlitośnie trzyma nas w żelaznym uścisku poczucie winy.

Poczucie winy, kategoryzowane jest przez psychologów jako jedno z najbardziej destrukcyjnych emocji.  Wyłącza ono konstruktywne i twórcze myślenie. Dezaktywuje wolę działania i pomaga nam stoczyć się na dno niskiego poczucie własnej wartości. Cóż za dramat!

My kobiety mamy szczególne zdolności do generowania dramatów w naszym życiu. „Skrzywił się.”, to znaczy na pewno mu się nie podobało. Nie odezwała się jak zawsze uprzejmie, na pewno zatem jest niezadowolona z naszych usług. Budujemy niestworzone historie na bazie mikroekspresji twarzy czy tonu głosu. Gdy tylko tkwi w naszej podświadomości ocean poczucia winy, który często kupiliśmy w kodzie pokoleniowym naszej rodziny, każde zmarszczenie brwi u klienta, znajomego czy szefa może wywołać burzę w szklance wody.

Och, to cudne poczucie winy! A gdyby tak dać sobie prawo do błędów? Dać sobie prawo do niedoskonałości? Dać sobie w końcu prawo do nauki?  Bez błędów, pomyłek, upadków nie ma sukcesu. Bez wpadek, niepowodzeń, wtop, nie ma zwycięstw.

Odetchnij, porzuć opinię, że jesteś perfekcyjna i zacznij się uczyć na swoich błędach. Zrób taką ofertę, taką kampanię, taką usługę. Wypróbowuj je. Wypróbowuj różne wersje swojej mowy windowej. Wystaw się na ośmieszenie. Popatrz na siebie z dystansem. Baw się!

Jak mówi Anthony de Mello, nie przywiązuj się do opinii innych na swój temat. Gdy przyzwyczaisz się do tych wszystkich pochlebstw czy komplementów, skądinąd może zasłużonych, będziesz bała się popełnić błąd i powiedzieć czy zrobić coś, co zniszczy Twój idealny obraz w oczach innych. Gdybyś wiedziała, ile inni tak naprawdę myślą na Twój temat, dałabyś sobie spokój z przejmowaniem się ich opinią.

Kiedy popełnisz błąd, zadaj sobie pytanie:

  • Co do tego doprowadziło?
  • Jak to się stało?
  • Jaka pozytywna intencja kryje się za tym moim zachowaniem?
  • Co mogę zrobić następnym razem, by tego uniknąć?   
  • Co mogę zrobić następnym razem, by otrzymać inny rezultat?

Niech twoje błędy Cię inspirują i pchają do przodu, a gdy poczujesz w sobie znane poczucie winy, poczuj je jeszcze mocniej, daj mu całą swoją uwagę i zapytaj się go:

Jaką masz dla mnie cenną informację?

Zobacz, poczuj, doświadcz jak to, że się nad nim pochylisz, usłyszysz je i zauważysz sprawi, że rozpuści się w Twojej świadomości, a Ty będziesz wtedy gotowa do konstruktywnego działania.

Błędy to tylko informacja zwrotna. Nic dodać, nic ująć. Są po prostu wskazówką co działa, a co nie działa.

Błędy są niewinne i niech zostaną od dzisiaj Twoimi przewodnikami do sukcesu, czy w życiu czy w biznesie.

Pin It on Pinterest