Czy wiesz co to jest cocooning? Założę się, że wiele razy miałaś na to ochotę. Może nie do końca sobie na to pozwalałaś i zduszałaś tę potrzebę w sobie, bo praca, bo obowiązki, bo mało czasu. Może myślałaś: „Co to za fanaberie! Zabieraj się do pracy, kobieto!” Ale ta tęsknota za cocooningiem nawiedzała Cię wielokrotnie. Może nawet teraz jej doświadczasz.
To dogłębne pragnienie zaszycia się w sobie, schowania w mysią dziurę, znalezienia się w miejscu, gdzie nikt i nic Cię nie znajdzie, a Ty pozostaniesz sama ze swoimi myślami, emocjami, w ciszy. W ciszy, w której możesz usłyszeć głos swojej Duszy.
Czasem, gdy za dużo się dzieje wokół Ciebie, gdy jesteś przepracowana i masz natłok obowiązków, a codzienna presja wbija ci się regularnie w mózg za każdym razem coraz głębiej, trzeba powiedzieć „DOŚĆ” i … odpuścić. Po prostu przestajesz mieć siłę, by robić wszystko dla wszystkich, a nic dla siebie. Twój balon energii spuścił powietrze i leży rozjechany na podłodze w Twoim biurze. Jeżeli usłyszysz jeszcze jakiś dodatkowy dźwięk, jakiś kolejny bodziec zaatakuje Twój mózg, albo eksplodujesz albo zejdziesz. Niestety częściej to drugie. Jeżeli miałaś, czy masz takie odczucie, to znak, że czas na „cocooning”.
Stop. Zatrzymanie. Pełny off-line. Totalne wakacje od presji i wiru obowiązków. Przynajmniej na chwilę.
Jak to zrobić? Zadaj raczej pytanie jak tego nie zrobić. Cóż, jeżeli się nie zatrzymasz w odpowiednim momencie, albo przynajmniej nie zwolnisz i tak to się stanie. Twoje ciało po prostu Cię zatrzyma. Zachoruje. Zasłabnie. To będzie dopiero totalny re-set.
Dlatego bezczelnie doradzam: zatrzymaj się na swoje życzenie. Wsłuchaj się w siebie. Daj sobie przyzwolenie na przypomnienie sobie, że ty też jesteś człowiekiem. Potrzebujesz utulenia. Potrzebujesz dopieszczenia. Potrzebujesz zaopiekowania. Potrzebujesz kontaktu ze swoją Duszą.
To tylko w Duszy, w tym delikatnym kontakcie ze sobą wydarzą się cuda. Odnajdziesz ukojenie w miłości do siebie. Doświadczysz delikatności i łagodności do siebie i dla siebie. Odkryjesz na nowo swój wewnętrzny kompas. Przestaniesz żyć tylko podług zegara w dzwoniącej ciągle komórce. Ustawisz swój zegar podług swojego wewnętrznego kompasu.
Co zyskasz? Odkryjesz, że nie będziesz musiała robić wszystkiego. Skończysz żyć czyimiś oczekiwaniami. Uwolnisz się od wewnętrznego płaczu z powodu kolejnej zdrady samej siebie. Odetchniesz i wrócą Ci siły.
Najlepiej cocooning robić w samotności. Wystarczy ulubiony koc, dobra parująca herbata i może gdzieś muzyka w tle. A może nie, po co muzyka, kiedy wystarczy dźwięk własnego wdechu i wydechu.
Jak robić cocooning kiedy masz dzieci? Weź nianię albo zorganizuj opiekę na całą noc i weź sobie jedną noc w hotelu, w tym samym mieście, w którym mieszkasz. Albo w apartamencie. Koszty zaczynają się od 80zł. Zapłać za nocleg i pobądź sama. Przestań mówić, że cię nie stać, chociaż Cię stać. Ta stówka to 9 kaw latte (-;
Zaszyj się. Nie daj się znaleźć. Wycisz telefon. Wiem, nie możesz go wyłączyć, ponieważ masz dzieci. Ok, ale odłóż go gdzieś dalej i schowaj się w pozycji embrionalnej pod ten koc. Pobądź ze sobą, ze swoją małą dziewczynką w sobie. Zapytaj się jej, czego potrzebuje. Czego pragnie. Za czym płacze…
Odłóż zbroję i wsłuchaj się w siebie…
Czasami wystarczy, że jesteś …
Wsłuchując się w siebie na prawdę można zostać zaskoczoną przez samą siebie 🙂 . Ale warto.