Z ksiązki „Soul Coaching” Denise Linn:

„Jednym z najszybszych sposobów nawiązania kontaktu z Twoją duszą jest przyjęcie postawy docenienia i wdzięczności. Wdzięczność jest jednym z kluczy do szczęścia. Tak bardzo jesteśmy zajęte w swoim życiu, że zapominamy być wdzięczne za wszystko, co mamy i wszystko czym jesteśmy.

         To, na czym się skupiasz w życiu, wzrasta. Kiedy skupisz się na tym, za co jesteś wdzięczna, przywołujesz tego więcej do swojego życia. Kiedy skoncentrujesz się na braku, wysyłasz bardzo mocny przekaz do wszechświata, ze czegoś ci brakuje. To staje się samospełniajacą się przepowiednią. A kiedy skupiasz się na wdzięczności za to, kim jesteś i co masz, Twoje życie wypełniają cuda!”

Prowadzę obecnie „28-dniowy Program Soul Coachingu®” on-line dla grupy kobiet z różnych miejsc w Polsce i Anglii. Jesteśmy w Tygodniu Wody w dniu trzynastym pod tytułem „Postawa Wdzięczności”. Od kilku dni zastanawiałam się o czym napisać dzisiejszy artykuł i cały czas wyświetlał mi się temat wdzięczności. Patrzę na dzisiejszy dzień w programie i oto niespodzianka, postawa wdzięczności. Nawiasem mówiąc, takie synchroniczności zdarzają się w tym programie każdego dnia.

A zatem zrób dziś listę rzeczy, ludzi, doświadczeń, za które jesteś wdzięczna w swoim życiu. Poczuj wdzięczność w swoim sercu. Doświadcz jej. To na czym skupiasz się, wzrasta.

Następnie, jak mówi Denise Linn, autorka Soul Coachingu® spisz rzeczy, za które nie jesteś wdzięczna, gdyż były dla Ciebie trudne czy bolesne. Być może dotąd bolą. Zastanów się w jaki sposób mogłabyś wzbudzić w swoim sercu wdzięczność za nie.

  • Jaka pozytywna intencja mogłaby kryć się za tymi trudnymi doświadczeniami?
  • Czego nauczyły Cię te bolesne przeżycia?
  • Co odkryłaś na swój temat?

Być może dowiedziałaś się o swojej sile czy nieustępliwości, a może dotknęłaś swojej delikatności i wrażliwości, poczułaś swoją bezsilność i słabość.

A propos, bezsilność jest na drugim biegnie siły. To inny wymiar mocy.

*****

Wróciłam właśnie z przedpokoju, w którym mam ogromne lustro. Wyznałam sobie miłość. Kocham siebie bardzo. To niezwykłe, dużo czasu mi to zajęło i cały czas uczę się tego każdego dnia. Uczę się być łagodna dla siebie, wyrozumiała, mniej surowa i wymagająca. Nie jest to łatwe. Tak mnie nauczono, wymagać od siebie i nigdy nie być zadowoloną, ale to nie jest już dla mnie wzmacniająca strategia. Teraz zaprzyjaźniam się ze swoimi słabościami, z tym, że mogę być powolna, słaba, nie umiejąca czegoś, nie znająca się na czymś, etc. I wiesz co, to wcale nie oznacza, że się nie rozwijam, nie uczę nowych rzeczy. To tylko wnosi w moje życie przestrzeń na oddech i na życie. Tylko? A może aż (-:

Pin It on Pinterest